wtorek, 29 maja 2012

Moja tolerancja

Rakiem.
Nie zmienię tego co było,
patrzę na to z niesmakiem.
To mi się nie przyśniło
chcę do przodu iść... rakiem.
Odkryłem kolory tęczy,
już w mroku nie stoję.
Was mój wybór dręczy,
lecz ja się nie boję.
Czemu mnie ranisz?!
Bo pragnę życia?
Czas marnotrawisz,
wyszedłem z ukrycia. 
 Twe starania skutek odniosły,
osiągnąłeś swój cel.
Zniknęły oznaki Wiosny,
zszarzała najczystsza biel.
Za dużo tego co złe,
przyśpieszę koniec świata.
Zniknę, rozpłynę się w mgle,
pochwyci mnie czarcia łapa.
Dla Was i tak nie istnieje!
Nie pasuję tu od lat.
Skradliście mi życie, złodzieje!
Skoro tego chce świat...

1 komentarz:

  1. Przeczytałem wiersz dwa razy, pierwszy raz kilka dni temu, drugi raz dzisiaj, od ostatniego wersu do pierwszego (rakiem).

    Bądź sobą, przede wszystkim bądź! Na własnym przykładzie mówię Ci, że jeśli tylko coś nie podoba Ci się w Twoim życiu, niektóre rzeczy można zmienić, jeśli tylko zależą od naszej woli! Nie poddawaj się, tylko pomyśl, co dokładnie jest nie tak, do czego potencjalnie chciałbyś dojść i jak to zrealizować. I zacznij działać.

    Wiesz, wyda Ci się to pewnie szalone, ale Ci trochę zazdroszczę, mam 29 lat i nie przeszedłem tyle w życiu, co Ty... ;( Co z tego, że bolało, co z tego, że boli... Żyjesz, kochasz, to boli... Mnie nic nie bolało :( Ja nie żyłem, nie było mnie...

    Ale wspólne nam jest to, że oboje możemy żyć dalej. Ty nie umieraj, nie zamykaj się na świat, znajdziesz jeszcze w nim siebie i swoje miejsce, takie jakie chcesz. Tylko nie poddawaj się, proszę!

    OdpowiedzUsuń